Oszczędzam drogocenny czas – to najważniejsze. Siedząc z kubkiem ulubionej kawy, we własnym fotelu, w ciszy i spokoju wreszcie mogę realizować plan, który tlił się mojej głowie od wielu lat. Po kolejnych mniej lub bardziej udanych próbach samodzielnej nauki doszłam bowiem do wniosku, że owszem, mogę bez niczyjej pomocy doskonalić gramatykę, czytanie, rozumienie ze słuchu, ale… nie mówiąc, nie nauczę się mówić w obcym języku – a na tym najbardziej mi zależało i nadal zależy. Czy miałam obawy przed taką formą zajęć? Nie, w przełamaniu barier paradoksalnie pomogła mi pandemia, która spowodowała, że i ja musiałam pracować zdalnie. Każdemu, kto ma wątpliwości dotyczące tej materii, chcę z całą mocą powiedzieć, że są one nieuzasadnione – trzeba jednak wyjść ze swojej strefy komfortu. Tylko tyle i aż tyle ☺